Uwielbiam operę i balet - wtedy z dziewczynami miałyśmy okazję wybrać się na balet "Chopin - artysta romantyczny" - główną atrakcją była wybitna Dominika Krysztoforska (George Sand) i być może nawet Sergey Popov, grający/tańczący naszego Fryderyka, bo reżyser chyba akurat spał podczas tworzenia tego z lekka nudnawego dzieła ;) W każdym razie, żeby nie wyjść na dziewczyny z białostockiej prowincji, trzeba było jakoś wyglądać...w gąszczu sztywnych gajerków mój kombinezon chyba nie był zbyt w klimacie, ale chociaż trochę przełamał tę nudę i marazm. W ogóle to dziwne uczucie - pokazanie uda w Operze w Polsce jest niemal uderzeniem w sacrum - dopuszczalne jest obnażanie się na scenie, ale na widowni nie - czy to nie jest absurd, że zmiana kontekstu narzuca tak silną ramę konwenansów??? Właśnie dlatego w Polsce mamy tak dużo ludzi kiepsko ubranych...
Kombinezon - Vila
Żakiet - Allison Taylor
Rajstopy 3D - Fiore
Buty i korale - Aldo
Torebka - Zień dla L'Oreal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz