środa, 21 maja 2014

My faves from Fashion Week Poland


Agatha Ruiz De La Prada

Olga Churilova/Alexandra Pronyutkina

Kędziorek

Sowik Matyga

Romana


Katarzyna Łęcka


Ptashnik

Szpila

BLOT

PJOTR

Monika Gromadzińska

Joanna Klimas

MMC

FOT. Łukasz Szelag

I tym razem Fashion Week Poland otworzył światowej sławy projektant, tym razem była to Agatha Ruiz De La Prada - Hiszpanka jest specyficzna, można jej nie lubić, aczkolwiek trudno odmówić jej konsekwencji w tym co robi - niektóre jej projekty są wręcz absurdalne, mimo to cenię ją za to, że nosi swoje zwariowane stroje. Kreacja z wisienkowym topem może i trąci kiczem, ale jest w tym mnóstwo funu.  Jedyną kolekcję zachowaną w klimacie haute couture pokazały Ukrainki Olga Churilova i Alexandra Pronyutkina. Była to według mnie najlepsza kolekcja 10 edycji FW, dziewczyny miło zaskoczyły i o to chyba chodzi w modzie...Byłam na Fashion Week czwarty raz i mam już pewne porównanie, oglądając co sezon w zasadzie tych samych polskich projektantów. Zastanawiam się dlaczego ciągle powtarzają się te same nazwiska, czy inni kreatorzy nie mają już nic do pokazania? Pewnie polemizować na ten temat można w nieskończoność. Moją uwagę zawsze przyciąga inność, więc tym razem u Kędziorek dostrzegłam coś innego i nie był to kolejny sweter...zwiewna sukienka w geometryczne, symetryczne wzory okazała się prosta i zarazem niesamowita. Natomiast w kreacji Sowik Matyga mogłabym grać w tenisa - i to bardzo stylowego ;) Romana zaś udowodniła, że seksowna kobieta nie musi nosić mini i wykorzystała grę przezroczystą tkaniną, która otwiera pole do popisu dla wyobraźni. Outfit Katrzyny Łęckiej przypomniał mi o bardziej formalnym stroju do pracy, w wydaniu projektantki szary kostium nabiera polotu - nie ma już mowy o nudnej biurwie! Kolekcja Ptashnik zaskoczyła wszystkich wizją nieco katastroficzną, ale jak dla mnie najdoskonalszy okazał się długi płaszcz z brązowym paskiem - pod sweter wystarczy założyć dyskretną bieliznę i total look gotowy. Wśród jesienno-zimowych propozycji wart uwagi jest również projekt Szpila - nie lubię ciężkich sweterków/sukienek, jednak tym razem mój opór został skutecznie przełamany, coś idealnego zwłaszcza w duecie z czapką! Pjotr - zwycięzca Projektantów na Start pokazała najspójniejszą kolekcję FW i muszę przyznać, że jako jedyny projektant perfekcyjnie wystylizował i dobrał modeli, tu nie było mowy o przypadku. Monika Gromadzińska natomiast przypomniała mi, że na wieczór warto założyć biel urozmaiconą o kolor - buty w tym zestawieniu wydały mi się okropne, ale projektant w sumie nie musi być jednocześnie dobrym stylistą. Joanna Klimas udowodniła, że logomania jest wciąż na czasie - oczywiście w subtelnym i nienachalnym wydaniu. Świetne materiały i piękny krój, i tak były na pierwszym miejscu. Co do MMC, to tym razem zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie - nie lubię puchowych, pikowanych kurtek, ale ta jw. wydała mi się bardzo seksowna.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz